Rozporządzenie w sprawie procedur RODO: Propozycja Komisji to atak na prawa użytkowników w procedurach RODO
Unijny komisarz ds. sprawiedliwości Reynders przedstawił dziś propozycję naprawienia (braku) współpracy między niektórymi organami ochrony danych. Obecnie RODO nakazuje organom ochrony danych jedynie współpracę, ale brakuje szczegółów dotyczących tego, jak ta współpraca powinna działać. Niestety, wniosek Komisji wydaje się być technicznie i merytorycznie wadliwy i raczej pozbawia obywateli istniejących praw niż zapewnia ich egzekwowanie. Idealnie byłoby, gdyby nowe rozporządzenie opierało się na ustalonych ogólnych zasadach dotyczących procedur transgranicznych, co prowadziłoby do mniejszej ingerencji w procedury krajowe i większej pewności prawnej.
- Link do wniosku Komisji
- Komunikat prasowy Komisji
- Propozycję noyb można znaleźć na stronie https://gdpr-procedure.eu/
Kontekst. Jak dotąd GDPR stanowi, że krajowe organy ochrony danych muszą ze sobą współpracować, ale szczegóły procedur pozostają w gestii państw członkowskich. Nie ma wyraźnych przepisów kolizyjnych, które regulowałyby, które prawo krajowe ma zastosowanie do którego elementu procedury. Elementy prawa UE są ograniczone do niektórych etapów procedury współpracy. Doprowadziło to do wielu konfliktów między organami ochrony danych, aż do pozwu irlandzkiego DPC przeciwko Europejskiej Radzie Ochrony Danych (EDPB) z powodu rzekomych nadużyć ze strony organu koordynującego UE.
Max Schrems:"RODO zasadniczo nakazuje organom ochrony danych "współpracować", ale wszystkie mają różne poglądy na temat tego, jak powinny działać procedury i które prawo krajowe ma zastosowanie do którego kroku. Ponadto niektóre państwa członkowskie przyjęły przepisy proceduralne mające na celu podważenie procedur RODO. W innych państwach członkowskich organy ochrony danych i sądy opracowały praktyki, które nie są zgodne z minimalnymi standardami UE. Sytuacja ta sprawia, że procedury transgraniczne są często niezwykle powolne i skomplikowane"
Wadliwe podejście Komisji. Wydaje się, że wniosek Komisji opiera się głównie na żądaniach (niektórych) organów ochrony danych, aby usunąć obywateli z procedur w celu ich "uproszczenia". Próbując naprawić problemy, Komisja stara się jedynie załatać poszczególne dziury w systemie, które pojawiły się w pierwszych większych sprawach między irlandzkim DPC a jego europejskimi odpowiednikami. W przeciwieństwie do istniejących unijnych przepisów dotyczących procedur transgranicznych (takich jak rozporządzenia "brukselskie" lub "rzymskie"), wniosek Komisji nie przyjmuje systematycznego podejścia, przekazując jurysdykcję państwom członkowskim w odniesieniu do niektórych części procedury i zapewniając, że istnieją minimalne standardy europejskie. Zamiast tego wniosek Komisji wydaje się wprowadzać pewne elementy europejskie do istniejących przepisów, co prowadzi do hybrydy między przepisami i procedurami unijnymi i krajowymi.
Brak równowagi między użytkownikami a firmami. Podczas gdy niektóre kluczowe elementy, które doprowadziłyby do szybszych procedur - takie jak znaczne terminy dla wiodącego organu nadzorczego prowadzącego dochodzenie w sprawie transgranicznej - są w większości nieobecne, podejście Komisji przechyliłoby nawet i tak już problematyczną równowagę broni w sprawach dotyczących ochrony danych w kierunku firm. Podczas gdy obywatele będą wysłuchiwani tylko w minimalnym stopniu, projekt przewiduje szerokie prawa dla firm: są one wysłuchiwane w trakcie całej procedury i mają dostęp do akt sprawy. Może to doprowadzić do utrwalenia istniejących problemów przed nieprzejrzystymi organami regulacyjnymi, takimi jak DPC, zamiast do ich rozwiązania.
Max Schrems:"Mieliśmy nadzieję na rozwiązanie, ale jest to zasadnicza zmiana procedury dotyczącej praw użytkowników na procedurę dotyczącą praw firm. Musimy bardziej szczegółowo przeanalizować wniosek, wiele elementów jest wyraźnie krokiem wstecz dla praw użytkowników. Uważamy, że istnieją bardziej tradycyjne sposoby radzenia sobie z problemami, które jednocześnie w mniejszym stopniu ingerowałyby w krajowe przepisy proceduralne i byłyby znacznie prostsze - jednocześnie rozwiązując problemy na poziomie systematycznym. Będziemy współpracowaćz europejskimi ustawodawcami, aby sprawdzić, czy wniosek można naprawić, ale wydaje się, że będzie to długa droga"
Droga naprzód. Propozycja Komisji ma bardzo napięty harmonogram, biorąc pod uwagę, że kadencja Komisji Europejskiej kończy się w 2024 roku. Propozycja musi teraz trafić do Parlamentu Europejskiego i państw członkowskich, które będą musiały uzgodnić ostateczną wersję. Nie jest jasne, czy obecna propozycja zostanie przyjęta z zadowoleniem przez inne europejskie organy ustawodawcze. noyb będzie uważnie monitorować ten proces.